ZESTAW OBOWIĄZKOWY NA ZIMĘ
Piszę sobie krótki tekścik redakcyjny i nagle coś mi się nie podoba…Coś mnie w napisanym zdaniu uwiera. A napisałam taką oto perełkę:
“Zestaw obowiązkowy na zimę - czyli czalik, szapka, rękawiczki (…)”
Patrzę się na toto i cóż mi nie pasuje. Wołam kumpelę.
Ja: - Co tu jest nie tak, coś mi tu nie pasuje…
Ona: - Ja wiem, chyba przecinek… Reszta przecież dobrze: czalik, szapka, rękawiczki… OK, nie wiem o co chodzi…
Dresiarz z bejsbolem wchodzi do pralni. - Czy jest chleb wiejski?
- Przecież to jest pralnia
Drechu wziął i wpier**ł pracownikowi pralni.
Nastepnego dnia drech znów wchodzi do pralni.
- Bagietke poproszę!
- Chłopie zrozum t.o.j.e.s.t.p.r.a.l.n.i.a
- Bagietke poprosze!
- Spierd*j!
Dresiarz znów pobił pracownika pralni.
Trzeciego dnia facet pracujący w pralni kupił 10 gatunków chleba. Znów wchodzi dres.
- Czy macie banany?
- Przecież wczoraj i przedwczoraj chleb chciałeś?
- Cóż… chleb teraz nawet w aptece kupić można…