ZESTAW OBOWIĄZKOWY NA ZIMĘ
Piszę sobie krótki tekścik redakcyjny i nagle coś mi się nie podoba…Coś mnie w napisanym zdaniu uwiera. A napisałam taką oto perełkę:
“Zestaw obowiązkowy na zimę - czyli czalik, szapka, rękawiczki (…)”
Patrzę się na toto i cóż mi nie pasuje. Wołam kumpelę.
Ja: - Co tu jest nie tak, coś mi tu nie pasuje…
Ona: - Ja wiem, chyba przecinek… Reszta przecież dobrze: czalik, szapka, rękawiczki… OK, nie wiem o co chodzi…
Spotkało sie roz dwóch górników.
- Zeflik znosz śląski napój na k..? - pyto jeden.
- Kwaśnica!
- Psinco!
- No to co?
- Krzynka piwa!
- No to ci teroz też powiem. Znosz śląski napój na d..?
- Nie?
- Dwie krzynki piwa!
Jakieś dzwonki słychać z dala
to mikołaj zapierdala,
zapierdala aż się kurzy
bo zapierdol ma dość duży
mimo wielkiej dziś roboty
z równowagą ma kłopoty,
spodnie całe wymiętolił
chyba z sanek się spierdolił
alkoholu czuć aromat
najebany jak automat
wysiadł z sanek głośno beknął
i wielkiego orła jebnął.